Moja Mama czasem takie cuda przyrządza, a ja chętnie ją naśladuję w moim domku.
To taka nasza alternatywa dla sklepowych wędlin.
Składniki:
0,5 kg mięsa z łopatki;
cebula;
2 - 3 listki laurowe;
2 ziarna ziela angielskiego;
mała marchewka;
sól;
pieprz;
woda.
Kroimy mięso na mniejsze kawałki, wkładamy do garnka razem z cebulą
pokrojoną na ćwiartki, liściem laurowym, zielem i marchewką. Zalewamy
wodą tak żeby przykryła mięso. Przyprawiamy solą i pieprzem. Gotujemy na
bardzo małym ogniu aż mięso będzie mięciutkie - będzie się rozpadać pod
naciskiem.
Mięso rozgniatamy widelcem. Przekładamy do słoiczka i jeśli zostało coś wywaru to możemy go też wlać do słoika. Odstawiamy do wystygnięcia. A później smarujemy powstałą pastą chleb. Im tłuściejsze mięso tym lepiej smaruje się kanapki.
Mięso rozgniatamy widelcem. Przekładamy do słoiczka i jeśli zostało coś wywaru to możemy go też wlać do słoika. Odstawiamy do wystygnięcia. A później smarujemy powstałą pastą chleb. Im tłuściejsze mięso tym lepiej smaruje się kanapki.
Moja mama też trudni się takimi pysznościami, chociaż to nie dla mnie ale mój mąż zajada aż uszy się trzęsą :)
OdpowiedzUsuńfajny przepis! jutro dodam swoj na schab pieczony
OdpowiedzUsuń