Już od dzieciństwa zafascynowana byłam Indiami. Największym moim marzeniem była podróż do tego kraju. Moja fascynacja trochę przygasła, ale miłość do indyjskiej kuchni pozostała. Będąc na warsztatach w restauracji Ganesh piłam pyszne mango lassi. Zatęskniłam za tym smakiem więc dziś proponuję Wam przepis z mojego starego zeszytu na ten smakołyk. Choć w oryginale używa się wody, ja zawsze używałam mleka. Mango, które znalazłam w sklepie nie było zbyt dojrzałe, ale nie powstrzymało mnie to przed jego zakupem i zjedzeniem zanim dojrzało.... Lassi nie wyszło zbyt żółte, a na zdjęciach wyszło całkiem blade - ale smak... mniam!!!
:)
A propos: czy chcecie wiedzieć jak wybierać mango???
Właściwie chodzi głównie o jego twardość. Mango powinno być lekko twardawe, tak żeby delikatnie uginało się pod naciskiem palca. Nie może być zbyt miękkie bo to oznacza, że jest przejrzałe. Lepiej kupić niedojrzałe i pozwolić mu dojść do siebie w domu....
No tak! Ja kupiłam i nie wytrzymałam...Łasuch straszny ze mnie ;)
Mango lassi.
Składniki na ok. 0,9 l napoju:
1 dojrzałe mango (można dać 2);
400 ml jogurtu naturalnego (użyłam jogurtu greckiego);
250 ml mleka;
szczypta albo i dwie mielonego kardamonu;
2 łyżki miodu (ze względu na stan mojego mango, dodałam 3 łyżki);
Mango obieramy i kroimy na mniejsze kawałki. Wrzucamy do dzbanka blendera, dolewamy jogurt i mleko. Dodajemy miód i kardamon. Miksujemy, na gładki koktajl. I podajemy.
Smacznego!!!
PS. Mango ma dużą pestkę, która jest wrośnięta i nie można jej tak łatwo wyjąć jak np. z awokado. Należy ją okroić. Do lassi zużywamy tylko te części mango, które nie mają włókien z pestki.
Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi przepisami i nie tylko,
zapraszam na moją stronę na fb:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz :)