W czwartek byłam u Babci na "szkoleniu"z pierogów... Babcia ulepiła około 200 pierogów z kapustą i grzybkami.
Cały rok... cała rodzina czeka na te pierogi!!!
A ja poznałam ich tajemnicę....
Babcia pokazała mi również jak się lepi uszka i właśnie dziś wykorzystałam tę umiejętność.
Zrobiłam 125 sztuk uszek z pieczarkami. Początki były trudne, ale później to już leci...
Zrobiłam kilka zdjęć w czasie pracy - ich ostrość i kolorystyka... no cóż nie należą do najlepszych, ale na swoje usprawiedliwienie ( a właściwie usprawiedliwić należy Męża mego kochanego - ja miałam zajęte ręce) mogę powiedzieć, że w mojej kuchni, która jest tz. aneksem nie ma okna!!! Zatem brak naturalnego światła równa się "pomarańczowe" fotki - wiem, wiem... można by je poprawić... Ale przecież już za pasem święta i nie ma na to czasu :)